niedziela, 20 lutego 2011

I'm a Genie in a Bottle baby...

Witam ponownie,
Dziś coś dla maniaczek cieni do powiek - ja do takowych niestety nie należę...
Nie ukrywam, że bardzo, ale to bardzo podobają mi się różne cienie do powiek,a jeszcze jak ktoś ma nałożone profesjonalnie, to już w ogóle fantazja :-) zwłaszcza jeśli chodzi o tzw. Smokey Eyes. Ubóstwiam :-)
Niestety, posiadam tak wysublimowany gust, że na mnie samej podobają się tylko cieliste kolory lub brązy...
Nie raz podejmowałam się prób zrobienia Smokey Eyes, czy czegoś szałowego... Niestety, wyglądam komicznie to RAZ, a DWA nie mam tak sprawnych rąk, aby to cudo wykonać.. Tak więc pole do popisu zostawiam innym zdolnym kobietom lub Panom :-) Co nie znaczy, że cieni nie używam , robię to, ale przeważnie latem i jak mam czas, lub przed jakąś imprezką :-)
Przejdźmy do rzeczy.. oto produkt, bez którego nie może obejść się żaden makijaż. Baza pod ciebie firmy Urban Decay Primer Potion.
Jest to starsza wersja bazy, niedawno wyszła nowa o nazwie SIN, którą właśnie zamówiłam i niedługo zrobię dla was recenzję :-) Cóż mogę powiedzieć.. baza czyni cuda, jest lekko kremowej konsystencji, ale po nałożeniu staje się niewidoczna... sprawia,że cienie trzymają się na powiece przez długi czas, nie rolują się, ani nie tracą koloru... bez niej mój makijaż oczu praktycznie nie istnieje (oczywiście jeśli nakładam cienie,hehe)
No, żeby nie było tak cukierkowo, to teraz minusy ..niestety nie wiem kto genialny wymyślił opakowanie, ale powinien dostać NOBLA za najgłupszy pomysł w dziejach kosmetyków...Używam już drugiej buteleczki i gdy moja pierwsza baza już wydawała ostatnie tchnienia, postanowiłam zobaczyć ile produktu zostało w środku, oto przykłady:




Także same widzicie, że zostało tam jeszcze dużo bazy, którą musiałam przenieść do osobnego pojemniczka, bo połowę się marnuje... Powinni zrobić coś z tym badziewiem :-)
Mimo to polecam gorąco :-)produkt został zakupiony na
http://www.urbandecay.com/              Cena: $20

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz